Dnia 21 marca w naszej szkole odbyła sie nocka Samorządu Uczniowskiego. Zapowiadała się dobra zabawa. Na początku wszyscy zaczeli się zbierać, po czym każdy usiadł ze swoją grupą, z którą jadł kolację - pizze. Następnie musieliśmy wynieść z klasy ławki i kszesła, żeby mieć miejsce na materace. Po wykonaniu tych czynności całą grupą zebraliśmy się do przeliczenia , a dla osób które były pierwszy raz na nocce zapowiadała się niespodzianka. Żeby dotrzymać tradycji zatańczyliśmy też belgijkę . Przed rozpoczęciem zabaw obejrzeliśmy końcówkę meczu Polska - Litwa. Po meczu zebraliśmy się, aby rozdać przygotowane prezenty dla osób, które wylosowaliśmy i powiedzieć wierszyk o tej osobie. Niektóre wierszyki były zabawne, ale prawdziwe. Gdy wręczyliśmy sobie prezenty poszliśmy bawić się w chowanego. Były trzy rundy. Pierwsza i druga były w miarę krótkie, ale ostatnia - trzecia była bardzo długa w porównaniu do dwóch poprzednich . Jako następne za zadanie mieliśmy w planach zrobić próbę przedstawienia z okazji zbliżającego się dnia patrona naszej szkoły Kornela Makuszyńskiego i pierwszego dnia wiosny . Gdy wszystko mieliśmy przećwiczone, zaczęliśmy grę w dwa ognie . Zagraliśmy pięć rund, a każda z nich była bardzo zacięta i emocjonująca . Po tych męczocych zabawach poszliśmy do klasy odpocząć . Podczas odpoczynku śpiewaliśmy różne piosenki raz po polsku i raz po angielsku. Jak skończyliśmy śpiewać i wygłupiać się usiedliśmy w kółku i zaczęliśmy grać w "mafię". Obie rundy były bardzo obmyślane i zacięte. Po wszystkich zabawach nadszedł czas na wybranie filmu do obejrzenia . Wybraliśmy najlepszy film animowany "Shrek". W połowie filmu większość osób poszła spać. Zanim film się skończył reszta uczniów też zasnęła. Z ranka nadszedł czas na tą wyczekiwaną niespodziankę . Osoby, które były pierwszy raz na nocce z samorządem uczniowskim otrzymały coś słodkiego w szczególności Maks, a mimo to nadal spał. Po nocce, żeby nie było, musieliśmy po sobie posprzątać . Gdy już to zrobiliśmy, nadszedł czas się pożegnać. Wszyscy byli zadowoleni (może nie wyspani), ale zadowoleni .
Krzysztof Kokiel